Wyniki ankiety dotyczącej zdania egzaminu na prawo jazdy to dobry punkt wyjścia do rozważań na temat procesu szkolenia i egzaminowania kierowców w Polsce. Co jakiś czas pojawiają się w prasie głosy, że nauka jazdy to śmiech i właściwie kursy jazdy nie uczą jazdy samochodem, a jedynie tego jak zdać egzamin na prawo jazdy.

Zwykle opinie tego typu nasilają się po jakiejś wielkiej tragedii z udziałem polskich kierowców. Tak też było niedawno, gdy jak muchy po deszczu padały (w dosłownym znaczeniu, bo zwykle dachowały) polskie autokary z wycieczkowiczami. Po którymś takim zdarzeniu ze zgrozą w oczach przeczytałem, że w celu polepszeniu umiejętności kierowców autobusów i ciężarówek należy do programu szkolenia kierowców pojazdów ciężarowych włączyć wyprowadzanie samochodu z poślizgu, jazdę po macie poślizgowej, etc.

Podobne głosy słychać również w odniesieniu do nauki jazdy samochodem osobowym. Szkoły doskonalenia techniki jazdy zacierają rączki, bo wpadnie im dodatkowy grosz, a kursanci się cieszą, bo wydaje im się, że po skończeniu kursu na prawo jazdy i zdaniu egzaminu będą jeździć poślizgami co najmniej tak dobrze jak Maciej Polody, a może nawet prześcigną samego Keichii Tsuchiye


Nauka Jazdy

Nomen omen, wyrażenie nauka jazdy oznacza dokładnie to co oznacza i nic więcej. Moim zdaniem nie powinna być to Nauka Sportowej Jazdy samochodem, ani Nauka Rajdowej Jazdy samochodem. Nauka jazdy powinna uczyć kierowców jak radzić sobie w typowych sytuacjach na drodze.

Fakt, niektóre elementy jazdy wyczynowej są przydatne w jeździe codziennej ale jestem zdania, że na pewno nie jest to jazda poślizgami.

Pozwólcie, że przedstawię co według mnie powinno znaleźć się w programie kursów jazdy i co powinno być następnie wymagane na egzaminach na prawo jazdy:

      prawidłowe trzymanie kierownicy – bardzo często widzę nowych kierowców, którzy jeżdżą trzymają jedną rękę na kierownicy a drugą na lewarku zmiany biegów. Albo tak szybko zapomnieli jak należy prawidłowo trzymać koło kierownicy, albo po prostu nikt nigdy od nich tego nie wymagał. Trzymanie kierownicy jedną ręką podczas egzaminu na prawo jazdy powinno skutkować natychmiastowym oblaniem egzaminu.

      prawidłowa pozycja za kierownicą – to prawda, że osoby wyjątkowo wysokie i wyjątkowo niskie maja problemy z zajęciem prawidłowej pozycji za kółkiem. Prawdą jest również niestety to, że ponad połowa wszystkich kierowców siedzi za daleko od kierownicy – pedał sprzęgła naciskają palcami na wyprostowanej nodze, a kierownicę trzymają w dolnej jej części – po prostu nie są w stanie trzymać jej prawidłowo bez odrywania pleców od fotela.

      hamowania awaryjne – o ile mnie pamięć nie myli manewr hamowania awaryjnego jest jednym z manewrów wchodzących w skład egzaminu na prawo jazdy w Wielkiej Brytanii… I bardzo słusznie! Młodzi kierowcy często nie potrafią hamować awaryjnie ze strachu przed poślizgiem. Uważam, że jednym z elementów egzaminu na prawo jazdy powinno być hamowanie awaryjne z prędkości ok 80 km/h, podczas którego auto nie powinno opuszczać swojego pasa ruchu.

      gwałtowne przyspieszanie
      – jest równie ważne co hamowanie, o ile nie ważniejsze. Nieumiejętne włączanie się do ruchu kończy się uderzeniem w bok pojazdu – a więc najgroźniejszym typem wypadku. Dlaczego nikt nie sprawdza czy kursant potrafi wykonać sprawny manewr przyspieszania ze zmianą biegu z 1 na 2?

      ósemka – motocykliści muszą potrafić wykonać ósemkę, to samo tyczy się rowerzystów… Z jakiegoś powodu ustawodawca stwierdził, że manewr ten jest wrodzony u wszystkich ubiegających się o prawo jazdy kat. B. Każdy kto choć przez moment przyglądał się manewrom na parkingu przy hipermarkecie wie, że nawet pozornie łatwa czynność jaką jest sprawne objechanie kolumny bądź słupa przysparza kierowcom sporo trudności.

 

Obawiam się jedynie, że wprowadzenie powyższych elementów do nauki jazdy w Polsce nie przyniosłoby wymiernego skutku. Kierowcy dalej jeździliby źle. Zmniejszyłaby się jedynie zdawalność egzaminów na prawo jazdy…