Zwolnij!
To główna technika jazdy jaka przychodzi mi na myśl jeżeli chodzi lód. Lód jest bardzo mało przyczepny i właściwie jedyne co możemy zrobić to zwolnić i wchodzić w zakręty z jak najmniejsza prędkością.
Musimy również zdawać sobie sprawę, że na lodzie rodzaj napędu nie ma tak dużego znaczenia – jeżeli przesadzimy z prędkością to auto w zakręcie będzie bardzo podsterowne, to znaczy po prostu nie będzie chciało skręcić i nic na to nie poradzimy.
Czarny lód
Kiedyś mówiło się po prostu „gołoledź„, teraz bardzo modne jest używanie anglojęzycznych zwrotów więc wszyscy tłumaczą wyrażenie „black ice” na „czarny lód”. Faktycznie jednak, wyrażenie to dość dobrze opisuje zjawisko drogi pokrytej niewielką warstwą przezroczystego lodu, którego po prostu nie widać. Jedynym widocznym sygnałem może być fakt iż droga się skrzy – lepiej odbija światło latarni, świateł, etc.
Niebezpieczeństwo gołoledzi polega na tym, że zaskakuje nas ona zwykle w najmniej spodziewanym momencie – przeważnie gdy próbujemy zahamować bądź skręcić i auto wpada w poślizg. Warto pamiętać, że: mosty, wiadukty, zagłębienia terenu, bliskość zbiorników wodnych i łąk sprzyja występowaniu lodu na drodze.
Na lodzie
Co możemy zrobić gdy nagle okaże się, że jedziemy po lodzie? Ano niewiele…
- Przede wszystkim jednak nie powinniśmy panikować. Jeżeli jedziemy pustą, prosta drogą to istnieje szansa, że niedługo wyjedziemy na dobry kawałek asfaltu i będziemy mogli zahamować.
- Jeżeli droga w którymś miejscu pokryta jest śniegiem możemy wykorzystać go do wyhamowania naszego samochodu. Pamiętajmy jednak, że o ile nie posiadamy systemu ABS i w momencie hamowania jedna strona naszego pojazd znajdzie sie na przyczepnym śniegu, a druga na lodzie, obróci nas!
- Jeżeli lód złapie nas na kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem i czujemy, że nie mamy absolutnie żadnych szans na wyhamowanie, możemy spróbować ratować się wjeżdżając w zaspę śnieżną na poboczu. Ale tutaj uwaga! Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nas obróci. Dobrze więc jest mieć odpowiednio dużo miejsca na wykonanie tego manewru.
Więcej o zimowej jeździe samochodem w artykule Jazda samochodem zimą »
8 komentarzy do artykułu “Jaka jest technika jazdy po lodzie?”
Komentuj:
Musisz być zalogowany aby komentować
Zbyszek29 lip 2008 #
Redukcja biegów może być bardzo przydatną techniką podczas hamowania na śniegu/lodzie. Redukcja powoduje wzrost momentu obrotowego na kołach napędowych i przez to skuteczniejsze działanie hamulców na osi napędowej (w lepszej sytuacji są auta FWD, gdyż oś napędowa jest osią, która posiada mocniejsze hamulce, która głównie odpowiada za hamowanie). Hamowanie silnikiem z wyższych obrotów jest również samo w sobie bardziej skuteczne niż z niskich.
Arek12 sie 2008 #
Zbyszek: ale co to ma do jazdy na lodzie, gdzie problemem jest mała przyczepność a siły hamowania mamy pod dostatkiem?
Michał12 lis 2008 #
Gorzej jak pod śniegiem jakiś głaz siedzi. :P
Drugi Michał12 lis 2008 #
Jesli to czy wyhamujemy jest kwestia zycia ;) mozna wrzucic wsteczny i probowac przelamac, ale takim samochodem raczej dalej nie pojedziemy :<
Tomek23 lis 2008 #
Jezeli mowimy o prawdziwym lodzie, czyli o szklance na drodze to jedyne co mozemy zrobic to szybka redukcja biegu i hamowanie silnikiem (uwaga dla nie wprwionych – nie mozemy szarpnac silnikiem, poniewaz istnieje mozliwosc wpadniecia w poslizg), jezeli takie hamowanie nie bedzie wysrczajace to mozemy sie juz modlic do Pana Boga o przebaczenie. Natomist jezeli mowimy o warunkach bardzo siliskich to mozemy oprocz hamowania silnikiem probowac pomagac sobie hamulcem noznym ( deliktnie i z wyczuciem, tak zeby nie wywolywac poslizgu ), no i ewentualnie jak wyzej ktos napisal szukac sniegu na drodze albo jezeli jestesmy poza miastem to jekiegos miekkiego pobocza.
Tomek23 lis 2008 #
Ps. do Drugi Michal: jezeli to sprawa zycia to mozemy wrzucic bieg i dac na maksa po zaworach tak, zeby buksujace kola stopily lod i zlapaly przyczepnosci na asfalcie :D
Azarien03 sty 2009 #
Co ci da stopienie lodu? W miejscu, gdzie gazowałeś będzie stopiony, ale tam gdzie już chcesz hamować (bo się lód stopił) dalej będzie lód.
Alu05 mar 2009 #
@Zbyszek & Tomek: Może umiejętne hamowanie silnikiem faktycznie ma pewien sens w samochodach bez ABS’u, aby zmniejszyć ryzyko, że was obróci.
W autach z ABS’em lepiej nie „bawić” się w ten sposób, bo ów system gwarantuje nam równomierne hamowanie i polecałbym tą metodę każdemu w chwilach „grozy” :>
Nie piszę czysto teoretycznie, bo raz „wybroniłem” się z podsterownego poślizgu w zakręcie właśnie dzięki ABS’owi. Jak kogoś interesuje moja historia to zapraszam niżej:
Jadąc lewym pasem (Focus – FWD), zbliżałem się do dość długiego luku w lewo …
Puszczam gaz (zawsze hamuję silnikiem w tym miejscu – jest z górki) + lekko wspomagam hamulcem, zaczynam składać się do łuku …, ale widzę/czuję, że „idę” raczej prosto, niż skręcam – chwila przerażenia (już widziałem się na barierce) – wcisnąłem sprzęgło+hamulec i … zacząłem trochę skręcać …
Stopniowo zwalniając „wylatywałem” z zakrętu (przeleciałem na zewnętrzny pas), aż przy krawężniku zewnętrznego pasa odzyskałem w końcu przyczepność – gdybym nie wcisnął sprzęgła, myślę że gorzej by się to skończyło :)