Technika płynnego ruszania samochodem z miejsca to pierwsza technika jazdy jaką opanowują – a przynajmniej powinni – adepci na prawo jazdy. Ogólne założenia są bardzo proste.
- Samochód jest na pierwszym biegu. Trzymamy sprzęgło wciśnięte do końca.
- Dodajemy gazu. Około 2500 obrotów powinno wystarczyć do tego, żeby auto nie zgasło podczas ruszania, a z drugiej strony, aby nie spowodować poślizgu kół podczas ruszania
- Puszczamy sprzęgło do momentu gdy zaczyna ono „brać”. Jak poznać kiedy sprzęgło zaczyna brać? Otóż zaczynają wówczas gwałtownie spadać obroty silnika, a samochód zaczyna mocniej wibrować i ruszać do przodu.
- W momencie gdy sprzęgło zaczyna brać przytrzymujemy sprzęgło w miejscu. Jest to najistotniejszy element płynnego ruszania. Sprzęgło przytrzymujemy na ok. 1 sekundę.
- Gdy samochód zacznie jechać z prędkością ok 5-10 km/h zdejmujemy lewą nogę ze sprzęgła i umiejscawiamy ją na podnóżku. W tym momencie warto też odjąć delikatnie gazu, żeby auto nie nabrało zbyt dużej prędkości. A oto jak przedstawią tę technikę Sobiesław Zasada w Szybkości Bezpiecznej:

Puszczanie sprzęgła
103 komentarzy do artykułu “Jak płynnie ruszyć autem z miejsca?”
Komentuj:
Musisz być zalogowany aby komentować
michał18 sie 2008 #
…gówno….źle napisane…prawidłowe ruszanie odbywa się w ten sposób…żadnego dodawania gazu zanim popuścimy sprzęgło…
1. Ustawiamy fotel żeby noga nie była całkowicie wyprostowana przy wciśnięciu sprzęgła, ustawiamy lusterka boczne jak i wsteczne, sprawdzamy czy jest luz, i sprawdzamy czy jest zaciągnięty hamulec postojowy…jeśli stoimy na równi to zrzucamy ręczny a jeśli na drodze pochyłej to nie…ale rozważmy równie…
2. Wciskamy sprzęgło do końca
3. Wrzucamy jedynkę
4. Prawa noga na gaz ale ani grama milimetra nie dodajemy gazu…
5. Popuszczamy sprzęgło aż do momentu kiedy sprzęgło zejdzie się z wałem korbowym tzn „sprzęgło zacznie brać” i jeśli czujemy, że samochód zaczyna jechać to sprzęgło 3mamy w tej pozycji aby auto nam nie zgasło…
6. Kiedy samochód zaczyna jechać, to dajemy troszkę gazu
7. Powoli spuszczamy sprzęgło i samochód płynnie ruszył z miejsca
Piotr18 sie 2008 #
A nieprawda, zajebiście napisane, gazu dajemy zanim sprzęgło bierze. Tuż tuż przed tym momentem, ale jednak zanim bierze, a nie po tym.
michał18 sie 2008 #
Piotrze…chyba nie masz prawa jazdy lub inaczej Cię uczą na kursach…zanim dodamy gazu to popuszczamy sprzęgło do momentu aż auto zacznie jechać…następnie trzymamy sprzęgło w tej pozycji jak zacznie brać i dodajemy gazu ale nie za dużo żeby nie podjarać sprzęgła ani nie ruszyć po zrywach…następnie delikatnie puszczamy sprzęgło do końca i jak sprzęgło już opusczone na maxa wtedy dodajemy gazu aż do wrzucenia wyższego biegu…Piotrze..Twoja metoda jest dobra dla tych co przesiedli się do innego samochodu i nie mogą go wyczuć…i Twoja metoda jest znacznie dłuższa niż „moja” ponieważ łatwiej tu o zrywa tzn boksowanie kół i trzeba poświęcić dłuższy czas na płynne ruszenie samochodem….
Arek18 sie 2008 #
michał: teraz rozumiem, dlaczego stając za L-ką mamy gwarancję, że nie zdążymy na zielonym mimo że jesteśmy drudzy w kolejce…
michał19 sie 2008 #
hm…jakby to wytłumaczyć…nie każdy od urodzenia był prezydentem…i nie każdy odrazu umie jeździć…przedstawiłem metodę ruszania dla świeżo upieczonych kierowców. Natomiast z biegiem czasu i doświadczenia, każdy kierowca opanowuje swój indywidualny charakter ruszania…z resztą….powiem ogólnie…kwestia wyczucia samochodu…jeśli dobrze obczaisz się z samochodem, to nawet po „mojemu” sprawnie i płynnie ruszysz z pod świateł.
Wino23 sie 2008 #
1. Trzymamy wciśnięte sprzęgło do końca i wrzucamy 1.
2. W momencie, w którym chcemy ruszyć, puszczamy sprzęgło jednocześnie przenosząc nogę na gaz i lekko zaczynając go wciskać.
3. Mniej więcej w połowie zakresu lewego pedału, sprzęgło zaczyna „brać”. W tym momencie dodajemy mocniej gazu oraz mocniej puszczamy sprzęgło.
Jeżeli wszystko dobrze zrobiliśmy, to ruszymy płynnie bez palenia gumy i bez „kangurka”. Zasadnicze znaczenie ma tu wyczucie, w którym momencie sprzęgło zaczyna brać.
paulina23 sie 2008 #
Popieram zdanie michala. Dzisiaj mialam pierwsza jazde z instruktorem. Fajnie bylo a ja tak sie balam… ale do rzeczy. Chce tylko powiedziec ze instruktor mnie uczyl dokladnie tak jak tu mowisz michale. Tak plynnie ruszylam ze sama siebie zaskoczylam i to za pierwszym razem, ale do samodzielnej jazdy z prawkiem jeszcze daleka droga
Radek25 sie 2008 #
Ruszamy w sposub taki ze odpalamy samochod wczesniej oczywiscie przy odpaleniu musimy miec zaciagniety reczny i miec go na luzie.Po odpaleniu auta wciskamy sprzeglo wrzucamy jedynke a nastepnie zwalniamy chamulec reczny albo na odwrod gdy mamu jusz wrzucona jedynke i opuszczony hamulec reczny trzymamy sprzeglo po chwili powoli spuszczamy szprzeglo w momecie lekkiego opuszcenia sprzegla dodajemy lekko gazu i spuszcamy dalej to sprzeglo w momecie gdy zaczyna brac dodajemy jeszcze lekko gazu i spuszczamy sprzeglo .Gdy wszystko wykonalismy prawidlowo to ruszamy w tedy dodajemy gazu zmieniamy bieg na dwojke poniewaz jedynka jest tylko do ruszania i jedziemy
gasior25 sie 2008 #
puszczamy sprzeglo dodajemy gzazu gdy bierze i jedziemy
Grzesiek28 sie 2008 #
Puszczamy sprzęgło do momentu kiedy łączy się ze skrzynią (to trzeba wyczuc w swoim aucie) i przed tym dodajemy gazu (nie dużo) gdzie dalej przy spuszczaniu sprzęgła auto rusza i przytrzymując sprzęgło spuszczamy je i tyle
Daro29 sie 2008 #
Witam wiecie Michał ma nawet racje co pisze :) bo Ja nie mam Prawka a nie zabardzo wiem jak płynnie ruszyć autkiem z miejsca ;( ale jak czytam to co piszecie to moze mi sie uda nawet ;D brat jezdzil i tez mi mowi zeby popuszczac sprzęgło itp.
Kamil02 wrz 2008 #
Hmm. Najgorsze jest to jak sie z dizla przerzuci na benzyniaka. Kurde trudniej wyczuc w benzyniaku to sprzegło…
Anonim03 wrz 2008 #
Michał ma rację, jeżeli chcesz ruszać samochodem wolniej od żółwia, a przy tym pomęczyć silnik. Silnik musi dysponować odpowiednią mocą do ruszenia auta, a takiej mocy nie ma na wolnych obrotach.
A zresztą nieważne, po prostu zanim sprzęgło zacznie brać, dodajecie gazu. Tak uczył mnie dawno temu jak jeszcze nie miałem prawka p. Piotr Wróblewski, i tak pisze p. Sobiesław Zasada w swojej książce.
Piotr03 wrz 2008 #
Ten post wyżej jest mój, tylko się zapomniałem podpisać ;)
Złośnik15 wrz 2008 #
Jasne michał, można sobie tak ruszać pięknie, spokojnie, płynnie, wiatr wieje, słonko świeci, czasu tyle co nie miara, pole, wieś………….
W mieście chyba te metody się nei spełniają, dodanie lekko gazu to:
1) Gwarancja, że auto nie zgaśnie, nawet przy większym „kopie” ze sprzęgła,
2) Możliwość nei tylko płynnego, ile DYNAMICZNEGO ruszania, nei myślcie sobei że pod pojęciem dynamicznego kryje się palenie gumy, pisk opon, wycie silnika – NIE, dynamicznie czyli szybciej, sprawniej, z wykorzystaniem pełnej przyczepności opon.
mala22 wrz 2008 #
witam:)
ja obecnie jestem na etapie 8 h po praktycznej częsci nauki jazdy.powiem wam,że bardzo słabo mi idzie.jestem zdeczko załamana,bo nie sądzilam,ze to takie ciezkie do opanowania.obawiam sie ze te 30 h praktycznych zajec na niewiele sie zda.z płynnym ruszaniem mam czasami problemy.za cholere nie umiem wyczuc samochodu.dopiero się wczuwam w jazde jak już kończe lekcje:)czy to jest normalne???moze sie nie nadaje na kierowce….ma ktos podobne odczucia????
mala22 wrz 2008 #
c.d.
jak tak czytam te wasze posty,w kazdym inna rada na to płynne ruszanie,to coraz bardziej wątpie,ze kiedykolwiek sie naucze:)
admin23 wrz 2008 #
mala, szkoda czasu i pieniedzy na nauke ruszania samochodem na nauce jazdy.
Jeśli ktoś z rodziny lub znajomych ma samochód to mozesz to przeciez cwiczyc sama. Nie porzebujesz w tym celu instruktora nauki jazdy i samochodu L-ki…
Wystarczy znalezc duzy plac (najlepiej lotnisko) i powtarzac czynnosc plynnego ruszania z miejsca jak dlugo sie da. No i dobrze, zeby ktos siedzial obok jakby Ci sie pedaly pomylily ;)
Problem nie w tym, ze jestes „niepojetna”, tylko w tym, ze prawdopodobnie nigdy wczesniej nie jezdzilas samochodem. Cudow nie ma, jesli nie wykonasz manewru ruszania co najmniej kilkaset razy to sie niestety nie nauczysz. Powodzenia!
mala24 wrz 2008 #
Bardzo dziekuje za rade:)tez o tym pomyślałam,by prywatnie z kimś znajomym pojezdzic.Faktycznie samochodem nigdy wczesniej nie jezdziłam,wiec zdecydowanie bede potrzebowała pewnie wiecej czasu niz przecietny uczen kursu nauki jazdy.
andrzej14 paź 2008 #
Wszystko gówno prawda. 2500 obrotów przy ruszaniu to mała przesada silnik pracuje wtedy jak myśliwiec z Top Gun, albo spalicie sprzęgło albo zerwiecie przyczepność ( nawet na suchej nawierzchni ). Optymalne obroty przy ruszaniu to 1500 – 1700 no maksymalnie 2000 jak ktoś ma ,,ciężką nogę”. Ruszać bez gazu to sobie możecie do garażu. Jak się rusza prawidłowo:
1. puszcza sie sprzęgło do polowy ( szybko ), kiedy zaczyna brać zatrzymujemy nogę.
2. dodajemy gazu odpowiednio 1500-1700 obrotów ( można poćwiczyć na luzie jak reaguje silnik na nacisk gazu )
3. puszczamy wolno sprzęgło samochód zaczyna ruszać, jeśli czujemy że obroty maja zaraz drastycznie spaść przytrzymujemy sprzęgło nie puszczając go dalej.
4. po chwili orientujemy się iż auto jedzie na tyle szybko, że bez problemu możemy całkowicie zwolnic pedał sprzęgła.
5. teraz już tylko gaz do 2500 – 3000 i dwójka.
Mówić jest zawsze łatwo, ale z czasem po kilku nie udanych próbach nauczycie się ruszać płynnie i pewnie. Nikt już wam nie będzie wciskał kitów, że ruszać trzeba bez gazu lub z gazem wciśniętym do połowy.
zbyszek15 paź 2008 #
Re: michał 18 sierpnia 2008
Koła w aucie, motocyklu nie boksują jak np. Andrzej Gołota lub inni bokserzy tylko buksują. Nawet największy ekspert i szpec może się pomylić.
Wizak18 paź 2008 #
Witam.Mam mały problem,otóż 18 lat i chcialem sie troche poduczyc jezdzić samochodem zanim pójde na kurs.Po kilku jazdach,umiem już ruszać ale problem jest w tym,że nie zawsze za 1 razem..czasem nawet za 3-4 podejsciem udaje mi się.. pewnie zadacie pytanie ile już jezdzilem itp..wiec około 6-8 razy po 15 minut (uczy mnie tata…).Jak wyglądały wasze początki?po ilu próbach tak naprawde umieliscie juz w kazdej sytuacji ruszac?prosiłbym o odpowiedz bo nieukrywam ,że troche mnie to martwi.
R.20 paź 2008 #
Wizak, powiem Ci, że ja mam niecałe 17 lat a już jeżdżę od bardzo dawna.
Z tego co napisałeś ( 6-8 razy ) jeździłeś, uwierz mi, to o wiele, wiele za mało, żeby się nauczyć.
Mnie ojciec trenował od małego, jeżdżę odkąd sięgałem nogami do pedałów w maluchu, czyli od jakiegoś 12 roku życia, więc niecałe 5 lat.
Teraz mamy Opel Kadett 1.6 benzynka ;-)
W tej chwili, ojciec mi na tyle ufa, że często gdy jedziemy na wieś, nie ma problemu jak chce się przejechać ;-)
Na wsi po piwo jeżdże znajomym starego zawsze.
Gdy jedziemy do supermarketu itd. to zawsze starzy już idą, a mi zostawiają auto żebym gdzieś zaparkował.
–
Nie możesz się martwić, że na razie Ci kiepsko idzie… 6-8 razy to jest o wiele, o wiele za mało. Co do samej techniki ruszania z miejsca, każdy ma inną, podstawą jest wyczucie samochodu. Ja zawsze wrzucam jedynkę, trzymam sprzęgło, dodaję odrobinę gazu, puszczam sprzęgło, gdy bierze trzymam chwile w miejscu, nie dodając gazu, gdy auto sie rozbuja puszczam całe sprzęgło, wrzucam dwójkę lub kawałek jeszcze ciągne na jedynce.
6-8 razy, to ja w chwili obecnej robie w tygodniu… wszędzie gdzie popadnie, na wsi, parkingi w sklepach, podwórko… także nie możesz się martwić.
Wiem o tym, że gdy pójdę na kurs będę ochrzaniany, za nawyki, które się już wyuczyłem, np. zawsze wrzucam na luz, gdy dojeżdżam do jakiegoś miejsca, wszystko to mam od ojca, ale jakoś dam rade ;-)
Moja rada: nie załamuj się, ja uczyłem się za małolata, to przez tydzień nie mogłem z miejsca ruszyć. Druga rada: dodawaj gazu przed puszczeniem sprzęgła, auto Ci nie zgaśnie, tylko z umiarem … :)
Rada trzecia: poproś Ojca o troche częstszy trening.
Pozdrawiam, pisz jakby co.
R.
Wizak22 paź 2008 #
R. dzięki wielkie za odpowiedz :) ostatnio nieźle już mi idzie poprosiłem ojca żeby mnie podszkolił tak porządnie:P.Pojechaliśmy na plac manewrowy i nie było źle :) .Samochód gaśnie mi raz na około 10 ruszań ,wiec już jest duuużo lepiej :P Niestety ruszam jeszcze dużo wolniej od ojca :P Co do techniki to puszczam powoli sprzęgło mniej więcej do połowy ,dodaje lekko gazu ,gdy zaczyna brać ,więcej gazu i delikatnie puszczam sprzęgło do samego końca -jedzie:D zajmuje mi to dość sporo czasu ale myślę ,że to kwestia wprawy :P Jeszcze raz dzięki wielkie za odpowiedź, no i gratuluje świetnego opanowania jeżdżenia samochodem,na pewno zdasz na prawko za 1 razem ;-) Pozdrawiam :D
haqdwao22 paź 2008 #
tydzien jazdy wlasnym samochodem daje 10x wiecej niz caly kurs na prawo jazdy
a co do zaczyania ruszania przy samym ppyuszczeniu sprzegla to moze zdac egzamnin w dieslu lub malych benzyniakach ale przy duzym ciezkim samochodzi z nisko bioracym sprzeglem (podam p[rzyklad avensis 2,0l benz) silnik gasnie gdy popuscimy sprzeglo o kilka mm bez dodania gazu conajmniej do tych 1500 obrotow
a plynnie mozna ruszyc i dadzac gaz do dechy jest to kwestia umiejetnego operowania sprzeglem w zaleznosci od poziomu otwartej przepustnicy (gorzej ze palimy przy duzych przypadkach sprzeglo, ale przy najmniej nam nie zgasnie :) )
R.28 paź 2008 #
No widzisz Wizak :) Z każdym dniem będzie lepiej, w końcu wejdzie Ci to w nawyk, że nie będziesz myślał o nogach, a wszystko będzie działało jak mechanizm, odruchowo :]
Daj znać za pare dni jak Ci idzie :)
haqdwao, święte słowa, ja nie wierze, że w 30h na kursie można kogoś nauczyć jeździć, jak się nie poćwiczy wczesniej, to jest lipa.
Dużym autem nigdy nie jechałem, pewnie troche się różni od typowej osobówki :P
Wizak informuj jak Ci idzie :)) Elo.
Pozdrawiam. R~
4Fun31 paź 2008 #
Witam!
Ja właśnie dzisiaj się zapisałem na kurs xD ehh przyznam trochę sie boje ze nie sprostam,
ale no po to czlowiek idzie na kurs by cos z siebie sił wykrzesac i się nauczyc nie xD
Nigdy nie jezdziłem za kierownicą, tylko w wyobrażni sobie przedstawiam jak to ma
wyglądać :D po tych Waszych radach heh i ogólnie jak kumple mówią. Mam nadzieje że jakoś
pujdzie…10 Listopada pierwsza lekcja xD Przyznam boje sie jak mi wogole pujdzie ten caly
kurs..znajomi mówia ze sie uda…jak będzie nie mam pojęcia
Pozdro. :)
R.31 paź 2008 #
Jak nigdy jeszcze nie jeździłeś to od razu to powiedz instruktorowi, to nauczy Cie od podstaw ;)
ps. Nie załamuj się, jak będzie Ci gasł silnik ;-) Sam zrozumiesz.. :D
Daj znac po pierwszej lekcji :-)
elo.
4Fun31 paź 2008 #
:D
10 listopad sie zbliża :D Mam nadzieje że jak w grudniu będę jeżdził to do tej pory jakos
ogarnę przez znajomch może jakoś :) Jestem ciekaw jak wtgląda to od momentu
przekręcenia kluczyka xD
Napisze napewno xD
Pozdro
R.31 paź 2008 #
Z doświadczenia wiem, że jak wyjedziesz pierwszy raz na ulice to któraś noga lata z nerwów, heheh:D Miałem kilka sytuacji, gdzie musiałem zawieźć znajomego bo nie był w stanie, to troszke noga lata, ręce mokre, pot z czoła ^^
4Fun02 lis 2008 #
Nawet Mi nie mów xD hahaha Powiem Ci że robie to dla zabawy :) stawiam jazde autem jak
jazde gokartami heh zawsze w te klocki dobry bylem :)
4Fun02 lis 2008 #
Ale wiadomo stressss bedzie ze massa xD w zyciu ciągle stress więc jakos ogarne ;p
kurka03 lis 2008 #
A ja mam pierwsza jazde w najblizszy piatek. Poprosilem dzisiaj ojca zeby mnie poduczyl, no i myslalem ze to jest prostrze ;/ ze 4 razy ruszalem ani razu mi nie zgasl, ale zawsze ruszylem zrywem.
R.03 lis 2008 #
To mniej gazu ;]
4Fun05 lis 2008 #
Heh no to i tak dobry wynik xD troche praktyki i bedzie gitowo :)
Kmlu05 lis 2008 #
Witam jestem już po dwóch godzinach jazdy (dwie lekcje za sobą) tylko obawiam się że będę miał później na egzaminie mały problem ponieważ uczę się teraz na fordzie fiescie TDCi ogólnie jazda idzie mi dobrze łuk na drugiej lekcji już niemal że dobrze może i nie najpłynniej ale jakoś poszło podobnie jak i ruszanie pod górkę…
I mam pytanie czy będę miał spory problem na egzaminie zdając na benzyniaku?!
Problem leży też w tym że samochód ojca to też diesel.
A co do płynnego ruszania pod górkę to mnie tak uczono…
Na zaciągniętym hamulcu ręcznym wciskamy sprzęgło wbijamy 1-nkę dodajemy trochę gazu puszczamy sprzęgło do momentu aż widzimy że dupa samochodu opada i wtedy szybko puszczamy z ręcznego i jedziemy zaraz po ruszeniu reszte sprzęgła puszczamy do końca.
4Fun06 lis 2008 #
Co sie przejmujesz Dzieczyny sobie z autem radzą to my mamy byc gorsi ? haha
Myślę, że wyczujesz benzyniaka bez problemu ;)
4Fun06 lis 2008 #
Wiesz co R. przed chwilą jechałem z dziadkiem sam autem xD tzn sie za kierownicą w seiciaku :D mam 195cm wzrostu ale sie zmiescilem haha Wyobraz sobie ruszyłem delikatnie zmieniłe bieg noi hamowanie ze sprzegiełkiem nawet łuk zrobiłem by zawrócić ze scieszki bo po polnej drodze jechałem w lasku :) normalnie suuuper!! chce jeszcze!!! juz sie tak nie boje haha raczej bardziej mnie do jazdy ciągnie :D
R.06 lis 2008 #
To ładnie 4fun:D
Ja właśnie wróciłem, na podwórku naprawiałem autko z nudów ;) Zrobiłem 3 rundki i stoi, żeby ojciec nie darł ryja :D
4Fun06 lis 2008 #
Hahahaha xD
Dla faceta jego bryka to jak kobieta ;)
A ja będę nadal próbował sztuki jazdy…Przyznam cholernie wciągające zajęcie i juz widze swoja przyszłość – nie wyrobie na wache hahahahahahahaha
Kmlu07 lis 2008 #
Pomoże mi jeszcze ktoś ??
Bo na egzaminie mogę nie mieć czasu na wyczucie benzyniaka
R.07 lis 2008 #
Ja niestety nie mam doswiadczenia w dieselkach więc niewiele Ci moge pomóc:/
kurka08 lis 2008 #
hej, mam pytanko co do hamowania, hamowac zawsze ze wcisnietym sprzeglem czy bez?
4Fun08 lis 2008 #
To zalezy Jezeli jedziesz autem masz duzą prędkosc i po prostu chcesz zwolnić obroty silnika to wystarczy bez ale jezeli juz bedziesz wolno jechał to ze sprzęgłem bo wtedy samochód moze Ci zgasnąć jak za bardzo przyhamujesz…Przynajmniej mnie tak nauczono xD Jezeli chcesz zatrzymać auto po prostu to wedlug mnie robi sie to ze sprzęgłem.
kurka09 lis 2008 #
Pewnie masz racje, na kursie kazal mi zatrzymac jak jechalem moze 10 km/h nacisnalem lekko hampel bez sprzegla i sgaslo autko, do tego lomotalo jak cholera :D
4Fun09 lis 2008 #
Yyyy…No zdusiłeś go :) to dlatego heh w takich sytuacjach zawsze sprzęgło!!
Kmlu12 lis 2008 #
A pomoże mi ktoś jeszcze ?
Kmlu12 lis 2008 #
Wcześniej zawsze jeździłem na dizlu a raz miałem okazje pojeździć na benzynie nie było to pod opieką żadnej osoby mającej prawo jazdy więc nie czailem się wsiadłem zrobiłem co trzeba troche gazu i noga praktycznie całkiem ze sprzęgła ruczył bez problemu koła nie zabuksowały ale troszke gwałtowny był start (był to fiat uno)
Myślę że może i dam sobie rade na egzaminie na benzynie….
Michał12 lis 2008 #
"A nieprawda, zajebiście napisane, gazu dajemy zanim sprzęgło bierze. Tuż tuż przed tym momentem, ale jednak zanim bierze, a nie po tym."Piotrze rozumiem, że masz półautomatyczne sprzęgło. Ja u siebie jak nie dodam gazu to po prostu nie ruszę.
Michał12 lis 2008 #
Sorry zacytowałem zły post. Chodziło mi o autora pierwszego. ;)
4Fun13 lis 2008 #
Dla chcącego nic trudnego heh…Matko, poza tym na jazdach jezdzi sie na benzyniaku więc po co to całe HALO jak wszystkiego da się nauczyc
Anjolek14 lis 2008 #
Bywa roznie. 30 godzin z kursu na prawo jazdy wyjezdzilam na dieselu (wiec nie zawsze jezdzi sie na benzyniaku), wszystko swietnie mi szlo. Kurs zakonczylam, testy zdalam, egzamin praktyczny mialam dzisiaj – ogolne wrazenia-porazka. Jest ogromna roznica przy ruszaniu samochodem benzynowym a dieslem. Oczywiscie efekt byl taki, ze auto mi ciagle gaslo (co nigdy nie zdarzalo mi sie na dieselu)…egzaminator musial miec niezly ubaw a mi bylo srednio milo bo wyglada na to, ze stracilam sporo czasu. Nie wiem jakim cudem w ogole wypuscil mnie na miasto bo juz na placu mimo, ze wiekszosc pokonuje sie na pol-sprzegle musialam podjechac ze dwa razy i byla skucha. Wiem, ze bez dodatkowych jazd na benzyniaku w ogole nie mam szans na egzaminie. Przestrzegam jedynie, nie warto zaczynac od diesela!
Kmlu16 lis 2008 #
Jednak będę miał okazje pouczyć sie na benzynie wiec może nie bedzie tak źle
4Fun17 lis 2008 #
Ja mam jazdy za tydzień. W piątek wewętrzny zalicze i będzie git
a od poniedzialku pomęcze się z tą słynną Yariską xD dobrze ze benzyniak xD
Kmlu18 lis 2008 #
A może będzie mi mogł ktoś napisać jak sprawić żeby po nauce na dieslu nie gasł mi benzyniak jak się operuje sprzęgłem w dieslu a jak w benzynie
4Fun20 lis 2008 #
Ehh te "problemy"… -.-
Stefan23 lis 2008 #
Najlepiej ruszać tak:
Obroty wziększyć do 3000 puszczać sprzęgło i utrzymać te 3000 obrotów.
Kmlu24 lis 2008 #
To oczywiście pod górkęi koła nie utracą przyczepności a na równej drodze ??? słyszałem że jakoś z 1500
Stefan25 lis 2008 #
Jeżdze elką to wiem:P
Kmlu26 lis 2008 #
No ja nie mówię że nie masz racji ja pytam ile obrotow pod górke a ile na rownej drodze
Stefan28 lis 2008 #
Pod górke to ruszamy przy pomocy ręcznego- obrotów tyle samo.
ewka02 gru 2008 #
a ja wam powiem tak. zdawałam juz 6 razy,oczywiście oblewałam za kazdym razem. pierwszy raz poszlo mi na placu super ,oblałam na mieście,potem przez kolejne razy nawet nie mogłam z placu wyjechać .Na kursie jeżdziłam super, po okolicy jeżdże swoim autkiem sprawnie , ruszam płynnie za kazdym razem więc niech mi ktoś powie do cholery co jest nie tak ,że mi nie wychodzi na egzaminie…
MB02 gru 2008 #
Moim zdaniem poprostu stres, chociaz mysle, ze umiejetnosc panowania nad nim jest rowniez wazna u kierowcy. Kazdy kto ma okazje jezdzic w miescie w godzinach szczytu wie o co chodzi, nie mowiac o parkowaniu kombiakiem na ciasnym parkingu, kiedy za toba stoi kolejeczka aut czekajacych az skonczysz manewrowac ;)
4Fun07 gru 2008 #
Też jeżdżę elką i powiem z ruszaniem nie mam problemów z jazdą na zabudowanym również aby te parkowania są do d**y…14h wyjeżdżonych mam nadzieje ze będzie dalej w miarę dobrze…ale ciort to wszystko wie…Co do ruszania na górce to wiem ze obroty powinny być dopasowane w miare do górki czyli im większa tym wyzsze obroty…Ja zazwyczaj ruszam miedzy 2500 a 3000 obr. nie wiecej W miarę ćwiczen ia tego manewru wyczuje sie gaz….I taka rada dla każdego początkującego ZeroCholernejPaniki jak z tyłu trąbiom to kij z nimi każdy z tych kierowców przechodził kiedys to co My! Najczęstszy problem na drodze gdy stajemy. Ktos powie gaśnie mi silnik…To wolniej puszczaj sprzęgło, A jak ważne jest lukanie w prawe lusterko -.- ehh cholernie ważne Wystarczy ze żle je ustawimy a przy parkowaniu albo zmianie pasa mamy z deka cięzko…Się rozpisałem no po prostu moje odczucia…Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich Elkowiczów i przyszłych, życzę wysokich osiągów ^^
Just4Fun.
Kmlu13 gru 2008 #
Ja póki co jeżdżę dieslem i nie mam problemow nie wiem jak bedize na benzynie ale jestem dobrej myśli
4Fun13 gru 2008 #
Na benzynie po prostu szybciej sie rusza samochod lepiej reaguje ale ogólnie roznicy nie ma jezeli samochod jest z naszych czasów bo te stare diesle a benzyniaki to jest wlasnie roznica Zalezy o jakie auto chodzi bo miedzy nowymi nie ma roznicy
Kmlu14 gru 2008 #
Ja akurat jezdze na fordzie fiescie TDCi
ewelinka14 gru 2008 #
ja mam jutro pierwsza jazde.
jak tak to czytam to strasznie sie bac zaczyna, ale coz bedzie co bedzie.
zaluje, ze z tata nie poszlam wczesniej sie uczyc, ale chyba wole aby ktos obcy mnie uczyl.
wiecie jak jest ^^
Beginner ;)14 gru 2008 #
witam,
dzisiaj miałem swoją inicjację ;) z samochodem, – pierwsza godzina za kółkiem (nie pełna niestety ) i bardzo żałuję że nie odwiedziłem tej strony przed swoją pierwszą jazdą. Generalnie miałem problemy z płynnym ruszaniem, ale już wiem co było nie tak dzięki Waszym postom. Jeździmy na Grande Punto i generalnie to nigdy w życiu nei miałem kierownicy w ręku, ale pytanie do Was :
czy każdy samochód jest tak bardzo czuły ? mam na myśli że delikatnie wcisnąłem gaz a on zaczął warczeć jak WRC :D .
Jeśli miał bym jeszcze pisać o moich wrażeniach to muszę wspomnieć o jeździe na wstecznym , czy Wam też to sprawia taki problem ? cieżko mi wyczuć gdzie dokładnie się znajduje mimo że widze wszystko w lusterkach , a jazda na półsprzęgle to bariera której jeszcze nie podołałem. Ale zważając na to że jeździłem jakieś 40 min podczas których zdołowalem się równo ! :D to mam teraz niezłą motywację by to wszystko nadrobić i się podszkolić.
Z tym że tym razem spróbuję ze znajomym samemu na spokojnie jak już wcześniej było pisane.
pozdrawiam i życzę powodzenia innym uczącym się jeździć :D
PS TA STRONA TO ZBAWIENIE DLA KURSANTÓW :D
ewelinka15 gru 2008 #
ja tez juz dzisiaj mialam swoja pierwsza jazde,
przyznam nie bylo zle, wyjechalam i robilismy kolko miedzy blokami.
noo facet mi wszystko po koleji gadal.
moim problemem natomiast jest trzymanie sie praewej strony jezdni ;D
ale przejechalam kolo auto bo swinia, chociaz mialam pierwszenstwo mnie nie puscil.
alez sie rozpisalam.
a jezdzilam tylko 10 min ;D
a wsteczny mi idzie lepiej niz do przodu ;p
ewelinka16 gru 2008 #
Najlepszy patent na ruszanie jest:
miec wcisniete sprzeglo do konca i nacisnac lekko gaz i dopiero potem puszczac sprzeglo (nie musi byc powoli) do momentu jak auto jedzie.
wtedy przytrzymujemy chwile te sprzeglo (ofc mamy caly czas gaz) i puszczami i lelo jedziemy.
ogolem to mi idzie niezadobrze. :(
ale coz zobaczymy co bd dalej
Uleńka18 gru 2008 #
Hello!!!
A ja zaczynam jazdy jutro… 2 godziny i szczerze mówiąc ogarnia mnie delikatna panika:/ Nigdy nie jeździłam ale na szczęscie instruktor jst bardzo w porządku, więc liczę na to, że będzie oki:)
Jeśli przeżyję to odezwę się jutro hehe
Pozdrówki i szerokości dla wszystkich eLek :D
ewelinka18 gru 2008 #
oo a gdzie robisz kurs?
mi juz idzie coraz lepiej ;d
Uleńka18 gru 2008 #
Ja robię kurs w Lublinie w szkole Mila. A strach uda się pewnie przełamać po pierwszej jeździe:) To że Tobie Ewelcia idzie coraz lepiej motywuje mnie i jakoś tak mi rażniej:) Damy radę!:)
Pozdrowionka!!!
ewelinka18 gru 2008 #
heh tak pewnie, musimy dac.
dalej mam stresa jak jezdze, ale powiem Ci ze naprawde jest bardzo sympatycznie, fajnie i w ogole.
Ja kurs robie w Katowicach.
pozdrowienia trzymam kciuki :)
Uleńka19 gru 2008 #
Żyję!!! hehe i powiem więcej instruktor nie zszedł na zawał a inni uczestnicy ruchu też nie ucierpieli :D I jeszcze się pochwalę, na 2 godz jazdy ani razu mi nie zgasł :) Czeka mnie jeszcze dużo dużo nauki i praktyki, ale już wiem że to lubię;)
Pozdrowionka!!!!
ewelinka19 gru 2008 #
gratulacje.
ja mam dalej stracha jak jezdze.
yh moze wkoncu go pokonam.
Uleńka19 gru 2008 #
Ewelcia, nawet sobie nie wyobrażasz (albo może i wyobrażasz sobie hehe) jak ja się boję!!! Ale ten strach musi w końcu minąć:)
prankster19 gru 2008 #
A jezdzilyscie w godzinach szczytu? Hoho, to dopiero jatka ;))
ewelinka19 gru 2008 #
tak
jechalam w godzinach szczytu na rondzie w Katowicach, po niecalych 2 godzinach nauki jazdy samochodem. Ale nie no stres coraz mniejszy.
Tylko czasem jak jade w centrum too tak jakos.
Uleńka19 gru 2008 #
w godzinach szczytu jeszcze nie jezdziłam chociaż dziś też nie było luźno;) ale żyje hehe a następna jazda dopiero w styczniu, więc przez święta pomęczę rodzinkę i znajomych z autem hehe
ewelinka19 gru 2008 #
o fajnie masz wolne.
a ja sie musze meczyc w czasie tej przerwy swiatecznej.
pozdrawiam, milych i radosnych Świąt!
Uleńka19 gru 2008 #
Ja na święta wyjeżdzam z miasta i dlatego:)
Życzę powodzonka na dalszych jazdach!!! Wesołych Świąt i szampańskiej zabawy wszystkim kierowcom:)
Łukasz22 gru 2008 #
Witam wszystkich!
Doświadczenie w prowadzeniu pojazdów mechanicznych:
*traktor rolniczy
*samochód półautomatyk (dawno, krótko i nieprawda;))
*spychacz
*koparka :P
Dzisiaj jestem po drugiej lekcji jazdy (łącznie 4h). Pierwszą jazdę odbyłem na Chevrolecie Aveo. Instruktor trochę pomagał mi operując pedałami – lecz generalnie samochód zgasł mi tylko 2 razy – jazda płynna. Lekcja druga podzielona na dwa samochody. Pierwsza godzina na Toyocie Yaris (diesel). Jazda marzenie, płynne ruszanie – niezły kop. Druga godzina Fiat Punto 3 (benzynka). Masakra! Ze 15 razy mi zgasł, uciekło mi niejedno zielone światło przez to. W ogóle nie mogłem wyczuć sprzęgła. Technika ruszania stosowana przeze mnie jak we wcześniejszych modelach (sprzęgło, bieg, puszczanie sprzęgła z jednoczesnym lekkim gazem aż do całkowitego puszczenia sprzęgła), w ogóle nie znalazła tu zastosowania. Tak jak ktoś napisał wyżej, dla osób przesiadających z diesla na benzyniaka, zwalnianie sprzęgła powinno być poprzedzone gazem by dac mu jakąś moc i by go nie zdusić. Po za tym w jeździe w mieście w szczycie i tak jak teraz przed Świętami B.N. ruszanie benzyniakiem bez gazu możemy sobie odstawić na półkę. W chwili gdy wyczujemy saochód i przy mniejszym natężeniu ruchu możemy sobie pozowlic na taką technikę. Oczywiście to jest tylko moje osobiste zdanie. Żałuję jedynie tego, że godzinę jazdy Punciakiem przeżyłem w jednym wielkim stresie. Jednocześnie wdzięczny jestem instruktorowi za to, że mogłem się przekonać co z naszych niby umiejętności może zrobić nagła zmiana samochodu :)
Ps. Następna jazda w moje urodziny tj. 27 grudnia – napewno podzielę się z Wami spostrzeżeniami i techniką płynnego ruszania w nieszczęsnym Punciaku jak mi się trafi ;)
MateO28 gru 2008 #
Hehehehe:P
Też sie nie dawno zapisałem na kurs a wczoraj miałem perwsza jazde:P
3 kółka na placu i instruktorka do mnie wio na miasto :PP
A ja nigdy wcześnie autem nie jeździłem hehe:P
Ale nie było tak źle:)
Dobrze ze był mały ruch:P
To nie musiałem sie zatrzymywać:P
A silnik mi gasnął gdy parkowałem 4 razy podrząd noo ale bywa:P
Jutro kolejna mam jazde mam nadzieje ze będzie o wiele lepiej:)
Pozdrawiam wszystklch:):):)
wp03 sty 2009 #
więc tak: widze wiele średnio konkretnych wypowiedzi:
gazu dodajemy jak bierze sprzeglo by nie dopuscic do spadku obrotów! nie ważne z jakimi obrotami ruszamy![jak jest pod gore to dajemy wiecej gazu niz na rownym [najlepiej ok 1100-1500] i nie ma znaczenia diesel czy benzynka, jak ruszam mam ok1100 obr, obroty podnosze jak zaczyna brac sprzeglo i dodaje gAZU MNIEJ WIECEJ TYLE IL EPOTRZEBA BY JE utzrymac na tym samym poziomie!
Anonim10 lut 2009 #
KAŚKA . Wyjeżdziłam już 4h nie mogę opanować ruszania ciągle mi gaśnie chyba zaszybko puszczam sprzęgło zaczynam łapać doła .Poradzcie jak ruszać płynnie? POZDRAWIAM???
symmpatyczka16 lut 2009 #
Anonim!Nie jesteś sama!Ja też po 4 jazdach łąpię dołą,katastrofa.NAjgorsze,że instruktor nie łaskaw na spokojnie mi wszystkiego wytłumaczyć.Myślei,że już, natychmiast wszyustko umię!
Witek17 lut 2009 #
Po czterech godzinach? Doła? Dajcież sobie spokój i czas na wyćwiczenie. Co to są cztery godziny? Spokojnie, powoli i dacie radę.
A jeśli instruktor nie chce niczego na spokojnie wytłumaczyć, to trzeba mu wyjasnić, że to Wy płacicie, więc i Wy wymagacie. I ma warować jak pies nad kością i tłumaczyć, kropka :)
oska25 lut 2009 #
No ale co może instruktor, jak nie może. Niektórym osobą można tłumaczyć przez 30 godzin i nadal robią coś źle. Wiem to z własnego doświadzenie, niestety są osoby które nie mają predyspozycji do prowadzenia pojazdów i potrzebują o wiel więcej czasu na nauke, niż 30 godzin. W Polsce panuje mit że każdy musi mieć prawo jazdy, a to szerkim łukiem mija się z prawdą.
Ferson21 mar 2009 #
Ehee…ja myslalem, ze umiem jeździc samochodem to powiedzialem instruktorowi, że mam doswiadczenie w jezdzeniu samochodami i odrazu pojechalem w miasto xD
fakt, ciężko bylo z ruszaniem, ale po 6h opanowalem ;)
Rocky10 kwi 2009 #
ja za pierwszym razem jak wsiadłem do elki wszystko było elegancko ruszanie itp ale za drugim to była tragedia:D
ilona11 kwi 2009 #
Mam za sobą 20h. Wszytko jest podobno bardzo dobrze, tylko dlaczego zapominam zmieniać na dwójkę na skrzyżowaniach? Czy to jest liczone na egz. jako błąd?
ilona11 kwi 2009 #
A. Ruszania z górki uczyli mnie w ten sposób: Zaciągnąć ręczny, wcisnąć sprzęgło, jedynka, puszczać powoli sprzęgło i kiedy poczujemy podrygi samochodu to szybko opuścić ręczny. Bez żadnego dodawania gazu. Czy to jest dobry sposób?
Rocky12 kwi 2009 #
Ja tam do tego etapu jeszcze nie doszłem:) ale jak to nie dodajemy gazu to auto zgaśnie:)
ilona12 kwi 2009 #
No właśnie. To jest jazda na sprzęgle. Ta sama sytuacja co robienie łuku tyłem. Nie musisz używać gazu.
Rocky13 kwi 2009 #
tak zwane na pół sprzęgle:) ale jeżeli nie dasz trochę gazu auto sie stoczy na doł chodzi mi o sam podjazd bo wiadomo że na placu to tylko z pól sprzęgła:)
Kaaasiuula18 kwi 2009 #
Ja zaczynam od poniedziałku. Uczę się z chłopakiem bo tata nie chce ze mną jeździć, bo mówi,że nauczy mnie instruktor. Na poczatku jak zaczynałam wszytsko szło idealnie. A teraz nawet auta nie moge odpalić i to powtarza się już tydzien, jestem strasznie zła. Ale nie mam zamiaru się poddać :]
danio30 kwi 2009 #
terz mi co ja mam 12 lat i już od dawna bardzo dobrze jeżdżę samochodem to prościzna :)
mahur03 maj 2009 #
Czym dokladnie różni się jazda benzyniakiem a jaka deslem?
Na prawdziwym egzaminie dostajemy benzyniaka czy deasla?
Anonim15 maj 2009 #
Diesel od benzyniaka rozni sie tym ze diesel ma troche wiekszego kopa i np. nie trzeba go trzymac na zbyt wysokich obrotach podczas ruszania.
Karol17 cze 2009 #
Rocky bo instruktor ci operował sprzęgłem :D
CBL19 cze 2009 #
mahur: Zwykle benzyniaka.