Tak, powinno się hamować silnikiem. W zasadzie zawsze i wszędzie. Hamowanie silnikiem ma kilka podstawowych zalet:
- podczas hamowania silnikiem dzisiejsze samochody nie zużywają w ogóle paliwa. Hamowanie silnikiem oszczędza paliwo w porównaniu z hamowaniem hamulcem nożnym na luzie;
- hamowanie silnikiem wspomaga pracę hamulców, dzięki czemu mogą one zachować dłużej sprawność. Stosując technikę hamowania silnikiem później wymienimy tarcze i klocki hamulcowe oraz nie zagotujemy tak szybko płynu hamulcowego;
- hamowanie silnikiem uspokaja i stabilizuje pojazd podczas hamowania, jest to szczególnie istotne w samochodach bez ABS w przypadku których grozi nam blokada kół, w autach z ABS problem ten praktycznie nie istnieje;
W jaki sposób hamuje sie silnikiem?
-
Jeżeli jedziemy na biegu wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu, aby samochód zaczął hamować silnikiem. Gdy obroty spadną do ok. 1500 obr/min, wciskamy sprzęgło, redukujemy bieg, puszczamy sprzęgło i kontynuujemy hamowanie silnikiem na niższym biegu. Oczywiście możemy wspomagać się przy tym zwykłym hamulcem nożnym trzymając przez cały czas trwania manewru nogę na hamulcu. Zaawansowaną techniką hamowania silnikiem jest hamownie silnikiem z międzygazem.
Kiedy to robić?
-
Hamowanie silnikiem to dobry nawyk, który można stosować w codziennej jeździe samochodem. Wyjątkowym przypadkiem jest jazda w górach lub jazda w dół z dużych wzniesień. W takich okolicznościach powinniśmy zawsze hamować silnikiem. W przeciwnym razie grozi nam zagotowanie się płynu hamulcowego i utrata zdolności hamowania.
Ponadto powinniśmy starać się hamować silnikiem jadąc z dużym ładunkiem bądź też ciągnąc przyczepkę, kiedy to hamulce muszą wykonywać dużą pracę.
Wady
-
Wadą hamowania silnikiem z redukcją biegu jest szybsze zużywanie się sprzęgła. Ciężko to jednak uznać za wadę, ponieważ sprzęgło jest elementem eksploatacyjnym samochodu. Równie dobrze można by powiedzieć, że wadą zmiany biegów jest zużywanie się sprzęgła, a wadą używania hamulców jest zużywanie się klocków i tarcz hamulcowych.
Jeżeli komuś zależy na biciu rekordów w jeździe bez wymiany sprzęgła proponuję wykonywać hamowanie silnikiem bez redukcji biegów – lepsze to niż jazda na luzie…
Drugim problemem związanym z hamowaniem silnikiem jest wykonywanie nieumiejętnej redukcji biegu. Gwałtowne szarpnięcie podczas redukcji biegu może zdestabilizować auto i skończyć się poślizgiem. Jest to bardzo istotne w jeździe po śniegu w przypadku aut tylnonapędowych z silnikiem umieszczonym z przodu pojazdu. Odciążony tył łatwo wpada w poślizg.
Jeśli dojdzie do sytuacji, w której po redukcji biegu samochód wpada w poślizg (w przypadku aut RWD będą to tylne koła, w przypadku aut FWD zwykle koła przednie), powinniśmy natychmiast wcisnąć pedał sprzęgła. Zdejmie to siłę hamowania z napędzanych kół i pozwoli wyprowadzić samochód z poślizgu.
Obroty
-
Miejmy na uwadze, że hamowanie silnikiem jest tym mocniejsze im wyższe są obroty silnika. Pamiętajmy również o tym, że samochody z silnikiem diesla hamują silnikiem mocniej, niż auta benzynowe.
31 komentarzy do artykułu “Czy powinno się hamować silnikiem? Jak i kiedy to robić?”
Komentuj:
Musisz być zalogowany aby komentować
wojtek_pl11 sty 2008 #
Generalnie zawsze wtedy, gdy dość daleko przed sobą widzimy przeszkodę , np czerwone światło. Wtedy zdejmujemy nogę z gazu a potem w odpowiednim momencie naciskamy hamulec. Sprzęgło wciskamy, gdy obroty spadną do wartości około 1200 – 1300. W ogóle sprzęgła używamy tylko do ruszania i zmieniania biegów. Nie jeździmy na luzie z wciśniętym sprzęgłem.
Należy pamiętać, że silnik napędza w naszym aucie inne podzespoły takie jak alternator, wspomaganie kierownicy, klimatyzacja a także zapewnia podciśnienie do wspomagania hamulców. Na ‚luzie’ silnik pracuje z minimalnymi obrotami co np. może sprawić że pompa wspomagania kierownicy nie będzie w stanie zapewnić wystarczająco wysokiego ciśnienia potrzebnego do wykonania gwałtownego manewru a w skrajnym wypadku może to nawet zgasić silnik… Czym to grozi? Wiadomo…
Damian_Lublin07 lut 2008 #
wojtek napisał dużo. Dodam tylko, że hamowanie hamulcami i silnikiem to najefektywniejszy sposób na wytracenie prędkości. Polecam poczytać o hamowaniu zdobędziesz tam więcej ważnych informacji
DeX14 lip 2008 #
Dodam od siebie: Często jest tak, że na trasie dojeżdzamy do terenu zabudowanego mając włączony 5-ty bieg i 70 na liczniku… wystarczy zredukowac bieg i delikatnie puscic sprzęgło… silnik z reguły sam zahamuje do ~50 km/h … (zależnie od auta i obrotów) ;)
Michał30 lip 2008 #
No dobra w benzyniaku redukujemy przy 1500 obr/min a jak w dieslu?
Arek30 lip 2008 #
DeX: ale w tym wypadku zamiast pocierać klockiem hamulcowym o tarczę, pocierasz okładzinami sprzęgła. Co jest tańsze w wymianie… właściwie nie liczyłem, ale wolę używać hamulca :)
Arek30 lip 2008 #
Michał: jeżeli masz w miarę nowoczesny samochód, puść kompletnie gaz podczas jazdy i zobaczy przy ilu obrotach zacznie sam z siebie jechać. Jednak na większość biegów prędkość będzie tak niska, że raczej będziesz chciał wcisnąć sprzęgło i zahamować, a nie redukować.
mietwan20 sie 2008 #
W starszych podręcznikach dla kierowców zalecano , aby zjeżdżać ze wzniesienia na takich biegach na jakich sie podjeżdżało, czy mam rozumieć, że zjeżdżając zmieniamy biegi na coraz wyższe.
Poza tym interesuje mnie zachowanie w momencie niespodziewanego wjazdu na śliską nawierzchnię- opcje: nic nie robić , hamować silnikiem, hamować.
Mnie np uczono, że w takim przypadku najlepiej wytracać prędkość wybiegiem z włączonym sprzęgłem. Jest to o ile pamiętam zalecenie P. Sbiesława Zasady.
Stein11 wrz 2008 #
cytuje mietwana:
„W starszych podręcznikach dla kierowców zalecano , aby zjeżdżać ze wzniesienia na takich biegach na jakich sie podjeżdżało, mam rozumieć, że zjeżdżając zmieniamy biegi na coraz wyższe.”
czyli mam rozumieć że wjeżdżając pod wzniesienie wrzucasz coraz wyższe biegi zarzynając silnik ?(trzeba pamiętać iż za niskie obroty np.1500-2000 eksploatują silnik w znacznie większym stopniu niż delikatnie za wysokie np.5k ) nie , wjeżdżasz pod górkę na takim biegu aby silnik miał na to siłę bez deptania do deski ( w benzynach 3-4k obrotów ) tak samo zjeżdżasz dzięki czemu nie zabijasz hamulców , jeżdżąc po górach bez hamowania silnikiem możesz doprowadzić do sytuacji iż auto praktycznie przestanie hamować z powodu przegrzania układu , będziesz miał tzw. spowalniacze nie hamulce ;)
oczywiście cały post odnosi się do silników benzynowych
Adam19 paź 2008 #
Wiatm!!
jest kierowca od roku, niedawno jechałem z tata ( jezdzi juz ponad 20 lat) jakas fajna droga, bieg 5 na liczniku około 90 i chcąc zwolnic wcisknałem delikatnie hamulec (po zdjeciu nogi z gazu) bez redukcji biegów – i tu odrazu rakcja starego kierowcy – nie mozna tak robic : wciskasz sprzegło i hamulec dopiero wtedy. A przeciez jest napisane ze przy hamowaniu silnikiem mozemy pomagac sobie delikatnie hamulcem noznym. Jak to jest? czy stary kierowca miał racje? moje hamowanie działa niekorzystnie na samochód? prosze o pomoc
pozdrawiam
Olo19 paź 2008 #
Bzdura. Do momentu kiedy obroty nie spadną poniżej rozsądnej dolnej ganicy dla danego biegu, mozna bezkarnie przyspieszać i hamować bez wciskania sprzęgła. A instruktorzy wręcz by „starego” kierowcę za takie zachowanie „powiesili”.
Arek20 paź 2008 #
Olo ma rację.
Z zastrzeżeniem, że gdy hamowanie jest mocniejsze (np. przeszkoda, sytuacja awaryjna), musisz wcisnąć sprzęgło żeby nie zablokować kół (zdusisz silnik), lub nie zakłócać działania ABS (jeśli jest). Musisz mieć nawyk szybkiego wciśnięcia hamulca (najpierw) i dociśnięcia sprzęgła (równocześnie lub chwilę potem, bo hamulec jest istotniejszy). Może twojemu tacie chodziło o wyrobienie takiego nawyku u początkującego kierowcy.
Jednak w sytuacji opisanej sprzęgło jest niepotrzebne.
Adam20 paź 2008 #
Jestem pewien ze nie chodziło o wyrobienie nawyku. Jego zdanie było zwiazne z silnikiem porównał to do : hamujac samym hamulcem to tak jak bys jechał rowerem i trzymał hamulec. Silnik ciagnie do przodu a Ty go spowalniasz.
Dieki chłopaki za wypowiedz. Musiałem sie upewnic ze ja mam racje. Z resztra tak mnie w szkole nauki uczyli :) SPEED :D
pozdrawiam wszytskich zmotoryzowanych
Arek20 paź 2008 #
Adam:
tak byłoby gdyby – mówiąc skrótowo – prędkość hamowania kołami była szybsza, niż prędkość samohamowania się silnika – wtedy silnik napędzałby koła, a koła hamowały silnik – jednak ta jest w czterosuwie bardzo duża. Tzn. silnik, po odcięciu paliwa, zatrzymuje się bardzo szybko. Wystarczy dać kilka tysięcy obrotów, puścić gaz i zobaczyć, jak szybka opada wskazówka prędkościomierza. Sytuacja podana przez twojego tatę wystąpiłaby, gdyby w wyniku hamowania ta wskazówka schodziła jeszcze szybciej – to raczej mało prawdopodobne.
Adam01 lis 2008 #
Witajcie!
Prosze napiszcie jak wyglada sprawa hamowania silnikiem w samochodach z gaźnikiem. Posiadam Volvo 244GL 1983r i mam tam gaznik solex, prosty jak budowa cepa.
pozdrawiam
emil04 lis 2008 #
A czy idzie zrobić tak. Znamy trasę bardzo dobrze warunki sprzyjają. Jedziemy na biegu 5 110km/h 3.000 obrotów przed nami zakręt. I teraz przed samym zakrętem noga na hamulec obroty spadają do 1.5k i czwórka i znowu noga z gazu na hamulec zwalniamy obroty z czwórki na 1.5k obrotów wbijamy 3 delikatnie puszczamy sprzęgło i tak dalej. I tu mam pytanie czy idzie redukować biegi bez wciskania hamulca odpowiednio dalej przed zakrętem tak by auto nie wyło i szarpało przy wysokim zakresie obrotów (u mnie szarpie przy 3.500 jak redukjue tyle ze autko ma 70 KM a wyje prawie za kazdym razem przy obrotach powyzej 1.5k)
5ZigeN04 lis 2008 #
emil, wolniej puszczac sprzeglo albo miedzygaz (do poczytania w innym arcie).
Arek05 lis 2008 #
emil: tylko po co to wszystko? Musisz najpierw określić jak chcesz jeździć, czy jak najszybciej, czy oszczędnie, co jest priorytetem?
Jeśli dla dobrej szybkości średniej, może okazać się że hamowanie silnikiem będzie w tym wypadku stratą i lepiej wcisnąć sprzęgło, gdy obroty spadną za nisko i darować sobie redukcję. Patrz powyższe wątpliwości o sensie hamowania silnikiem. Jeśli wyjdzie, że nadal chcesz redukować, poszukaj artykułu o technice heel-and-toe.
Jeśli dla paliwa, lub w normalnej jezdzie, to trudno wyobrazić mi sobie taką sytuacją w rzeczywistości. Wtedy interesuje Cię jak najwyższy bieg, bo to daje ci małe spalanie (zerowe przy puszczonym gazie) przy najmniejszych oporach, czyli zajedziesz najdalej. Jeżdżę samochodem z mocnym silnikiem benzynowym, w którym biegi są mocno rozciągnięte. Mimo to na piątce zejdę do 50 km/h zanim komputer zacznie podawać paliwo (ok. 1000 rpm). W rzeczywistości trudno znaleźć zakręt na terenie niezabudowanym, na którym musisz zwolnić bardziej. Więc po zwalnianiu z hamowaniem na piątce – do 50 km/h lub więcej – przychodzi właściwy bieg do przyspieszenia (2 lub 3) bez redukcji pomiędzy. Chyba że chcesz oszczędzać klocki hamulcowe.
emil07 lis 2008 #
chyba Arek masz racje odnoszę wrażenie że technika hamowania silnikiem jest tylko uzasadniona w przypadku znania trasy na pamięć(żeby nie wpadać w zakręt ze wciśniętym sprzęgłem ponieważ naprawde trzeba je wolno puszczać w moim aucie aby nie "kopneło"), i nie mówimy tu o terenie zabudowanym. W autach dla normalnych ludzi lepszym wyjściem było by zredukowanie biegu na niższy przed zakrętem dodając przy redukcji gazu aby auto nie szarpnęło i tu kłania się technika heel-and-toe. Albo po prostu wykonać zmiane biegu na niższy w odpowiedniej odległości przed zakrętem aby nie wchodzić w niego z wciśniętym sprzęgłem.
Miu07 lis 2008 #
Witam,
z doswiadczenia musze powiedziec ze najlepszy sposob hamowania, jak widzisz ze kilometr przed toba zmieniaja sie swiatla – wrzucasz na luz i samochod sie toczy. jak masz predkosc ok 100-120km/h i oplywowy samochod to przejedziesz tak 900m. Dopiero jak juz jestes blisko to wrzucasz bieg i hamujesz silnikiem! wtedy masz 800-900m na luzie z minimalnym spalaniem i 100-200m na biegu z zerowym spalaniem.
Gdy tylko hamujesz silnikiem to bedziesz musial zaczac duzo pozniej i te 800-900m masz normalne spalanie.
pozdrawiam
emil07 lis 2008 #
Miu to powodzenia jak nawierzchnia będzie śliska z tą jazdą na luzie
Dzikowy08 lis 2008 #
Arek30 lipca 2008 # DeX: ale w tym wypadku zamiast pocierać klockiem hamulcowym o tarczę, pocierasz okładzinami sprzęgła. Co jest tańsze w wymianie… właściwie nie liczyłem, ale wolę używać hamulca :)Nie znam się na "nówkach", ale w staruszkach wymiana tarczy sprzęgła jest tańsza. Piszę o materiałach, dłubię sam i nie znam cen usługi.Adam01 listopada 2008 # Witajcie! Prosze napiszcie jak wyglada sprawa hamowania silnikiem w samochodach z gaźnikiem. Posiadam Volvo 244GL 1983r i mam tam gaznik solex, prosty jak budowa cepa. W przypadku gaźnika paliwo z komory pływakowej i tak będzie się lać do kolektorów, więc nie ma zerowego spalania przy hamowaniu silnikiem. Reszta tak samo. Gaźnik i wtrysk tylko inaczej "zasila", reszta nie zmieniła się od 100 lat.
BTW: który model tego solexa?
Mandigal15 gru 2008 #
emil, jeśli będzie śliska, to po prostu tego nie robisz… jakiś problem? Nie chodzi o wyrobienie sobie schematu, że "o tak właśnie będzie dobrze ZAWSZE". Chodzi o to, aby umieć dobrze jeździć w zależności od warunków i się umieć dostosować.
Ale cóż.. dla niektórych sama myśl o tym, że podczas jazdy czasami by trzeba było pomyśleć jest nie do przyjęcia, więc tworzą sobie schematy, jak jechać zawsze "dobrze".
:) pozdrawiam
stein23 gru 2008 #
co by rozwiać wszelkie wątpliwości, hamowania silnikiem powinno się używać zawsze najlepiej z międzygazem, czy to miasto czy to trasa jak wyrobicie sobie nawyk to będziecie w stanie jeździć znacznie szybciej bez dylematu podczas zakrętu czy z powodu za niskich obrotów zlamić i wcisnąć sprzęgło czy zredukować i zaryzykować poślizg, po prostu przed zakrętem zredukujecie wkręcając silnik na te 3,5-4k i zakręt bierzecie na biegu mając pełną kontrole nad autem, a sprzęgła używa się tylko do zmiany biegów i ruszania, musisz zahamować awaryjnie hamujesz a sprzęgło wciskasz w ostatniej fazie hamowania, hamowanie awaryjne z wciśniętym sprzęgłem po pierwsze jest niebezpieczne bo silnik nie stabilizuje toru jazdy i auto zachowuje się nerwowo po drugie jest nieefektywne, najlepiej podczas nauki prawidłowej jazdy samochodem czyli hamowania silnikiem i skręcania bez sprzęgła myśleć o sprzęgle jako o ostateczności i największym wrogu ;)
Arek23 gru 2008 #
stein: zanim nauczysz młodych kierowców głupot, (1) wyjaśnij w jaki to sposób podczas hamowania awaryjnego silnik stabilizuje tor jazdy. Potem (2) zastanów się, co stanie się z silnikiem, gdy podczas hamowania awaryjnego z załączonym napędem (nie wciśniętym sprzęgłem) zablokujesz koła napędowe w aucie bez ABS. A potem (3) zastanów się, jak działa system ABS i co zrobi podczas hamowania awaryjnego na śliskiej nawierzchni, gdy hamujący silnik zablokuje ci koła lub nie pozwoli ich odblokować.
akuku23 gru 2008 #
musisz mi cos Arku wytlumaczyc bo nie do konca cie rozumiem, w jaki sposob silnik moze zablokowac kola albo nie pozwolic na ich zablokowanie, nie mowie ze nie masz racji, poprostu nie moge sobie tego wyobrazic
Jasiek24 gru 2008 #
Technika hamowania silnikiem jest bardzo przydatna i dobrze jest ją opanować. Ja taki odruch mialem w zasadzie juz jak zacząłem jezdzić samochodem i nikt mnie tego nie uczył a juz napewno nie naczą tego w szkole jazdy. Przedewszystkim umiejętnie hamując silnikiem oszczędzamy klocki hamulcowe oraz nie straszymy innych kierowców ciągłym jakże denerwującym i stresującym miganiem światlami stopu(a czemu stresującym? a temu ze kiedy ktoś przed nami wciska hamulec wtedy i my jestesmy bardziej czujni. Czasami jest tak ze kierowca przed nami jadąc w dość dużej odległości od samochodu go poprzedzającego ciągle wciska hamulec kiedy tylko tamten wciśnie i wlasnie ta duża odległość jest okazją do hamowania silnikiem przez tego kierowcę który jedzie przed nami(i w ten sposób nie denerwuje nas jadących za nim)
Ja silnikiem hamuje gdy: 1) jadę w kolumnie samochodów, tempem miarowym i płynnie(można to odnieść praktycznie do kazdej prędkość powyżej 40 km\h kiedy auto nie bardzo szarpie przy zdejmowaniu nogi z gazu) i widze ze samochód przedemną zwolnił; 2) zjezdzam z dużej górki(wtedy calkowicie noga z gazu i oszczędzam paliwo;
Ja hamuje silnikiem praktycznie do ostatniego momentu kiedy można jeszcze tak hamować(oczywiście kiedy prędkość jest na tyle mala zeby w razie czego spokojnie wcisnąć hamulec i zachamować ostatecznie – np w niezbyt dużym korku kiedy są dość częste momenty kiedy jedzie się płynnie ale z prędkością ok 40 km\h)
Nie należy tez zbytnio przesadzać z hamowaniem silnikiem(nie możemy przecież spowodować wypadku przez naszą oszczędność) trzeba poprostu wszystko wyczuć kiedy i do jakiego momentu możemy hamować silnikiem.
Anonim24 gru 2008 #
akuku: zdjęcie nogi z gazu powoduje hamowanie kół napędowych, to jest właśnie hamowanie silnikiem. Hamowanie może być słabsze lub mocniejsze, w zależności od silnika, biegu, obrotów. Im niższy bieg, tym mocniejsze. W skrajnych sytuacjach – śliska nawierzchnia, ostry zakręt pokonywany szybko – może zablokować koło. Dlatego w zimie nie zdejmujesz nogi z gazu zbyt gwałtownie. Takie zablokowanie kół jest oczywiście sytuacją rzadką i skrajną, ale podtrzymanie zablokowania spowodowanego normalnym hamulcem – gdy ABS wykryje blokadę koła i odpuści hamulec – jest już znacznie prostsze.
Arek24 gru 2008 #
to było ode mnie, zapomniałem się podpisać.
Piter03 sty 2009 #
"podczas hamowania silnikiem dzisiejsze samochody nie zużywają w ogóle paliwa."
Nie rozumiem… Kto mi to wyjaśni? Przecież silnik pracuje i to na dosyć wysokich obrotach, jak to możliwe ze nie zużywa paliwa??
Piotr05 sty 2009 #
Podczas hamowania silnikiem silnik kręci się na wysokich obrotach, ale nie pracuje – paliwo nie jest spalane, ECU odcina dopływ paliwa, jedynym napędem wału korbowego jest skrzynia biegów.
wojtek21 cze 2009 #
właśnie zostałe zrugany przez żonę ,że hamując silnikiem psuję samochod ,Jej ukochane cacko ,i co w na to