…okazuje się, że nie wyhamujemy. Co powinniśmy wtedy zrobić? Poniżej przedstawiam sposoby przejeżdżania przez dziury i garby w sposób bezpieczny dla nas i dla naszego auta.
- Przede wszystkim powinniśmy zdjąć nogę z hamulca. Gdy hamujemy, większa część masy auta znajduje się na przedzie powodując ugięcie amortyzatorów. Jeżeli wjedziemy w dziurę na hamulcu, cała energia uderzenia w dziurę lub garb zostanie przeniesiona na koła, sztywne elementy zawieszenia i karoserię auta, a amortyzator nie spełni swojego zadania.
- Powinniśmy również wcisnąć pedał sprzęgła. Dzięki temu energia uderzenia w nierówność nie przeniesie się na silnik oraz skrzynię biegów.
- Ważne jest również aby nie wjeżdżać w dziurę na skręconych kołach – kierownicę trzymajmy prosto. Trzymanie skręconej kierownicy powoduje dodatkowe naprężenia w układzie kierowniczym. Ponadto, może się to skończyć niekontrolowanym poślizgiem.
- Jeśli mamy taka możliwość powinniśmy wjeżdżać w dziurę lub na garb tylko jedną stroną pojazdu. W ten sposób bezpiecznie pokonamy poprzeczne garby takie jak np. progi zwalniające.
- Jeżeli jedziemy w zakręcie i istnieje możliwość wybrania, które koło wjedzie na nierówność, powinniśmy zawsze próbować wjechać w dziurę odciążonym kołem znajdującym się od wewnętrznej zakrętu. Przykładowo, w prawym zakręcie będzie to prawe koło, w lewym – lewe. Jest to istotne ponieważ koła znajdujące się na zewnątrz zakrętu dźwigają większa masę niż, koła znajdujące się od wewnątrz.
Powinniśmy szczególnie uważać na dziury podczas awaryjnego hamowania. Najechanie na z wyglądu niepozorną studzienkę może wytrącić auto z równowagi. Doświadczyłem tego poruszając sie po dobrej, równej drodze autem klasy wyższej wyposażonym w abs i esp oraz stosunkowo twarde wielowahaczowe zawieszenie. Gdy postanowiłem przetestować działanie hamulców w pewnym momencie wjechałem w bardzo płytką studzienkę. Samochód w ułamku sekundy ściągnęło w bok, a systemy abs i esp zaczęły działać jak oszalałe. Wydawało mi się, że w tym aucie na prostej drodze nic mi nie grozi – rzeczywistość okazała się inna.
Czytaj dalej: 1 2 »»
9 komentarzy do artykułu “jazda po nierównościach”
Komentuj:
Musisz być zalogowany aby komentować
kitka21 wrz 2007 #
ciekawe kiedy beda normalne drogi w polsce, juz zgielam jedna felge :(
DWmacius17 gru 2007 #
jeszcze nam daleko do niedziurawych dróg… :/
Paweł03 lut 2008 #
Porządnie wyczerpany temat, brawa dla autora. ja sam tak jeżdżę od nie pamiętam kiedy ale niestety z tego co widzę bardzo mało ludzi pokonuje np. „śpiących policjantów” pod kątem albo już praktycznie w ogólnie nikt nie omija dziur skrętem pojazdu w kierunku dziury (żeby odciążyć koło, które zaraz wpadnie w dziurę). Pozdrawiam
Jacek Politowski03 lut 2008 #
Troszkę obok tematu, ale w nawiązaniu do ściągania samochodu przy hamowaniu na nierównościach.
Bardzo należy uważać również w koleinach.
Nieco zadziwiony zostałem kiedyś widząc, jak przy „awaryjnym” hamowaniu, w koleinie (gdzieś w trasie, na drodze krajowej nr 15) samochód jadący przed nami (twardo zawieszony) wyrzuciło połową szerokości na przeciwny pas ruchu. Stało się to „w momencie” – w zasadzie nie dało się zaobserwować samego przemieszczenia, tylko zmianę stanu „na swoim pasie”->”na przeciwnym pasie”.
Warto uważać, bo można zostać zaskoczony skalą i szybkością tego zjawiska. Do tamtego momentu wydawało mi się, że może mnie wypluć z koleiny najwyżej – czyli jakieś 20-30cm zmiany toru jazdy. Było jednak wyraźnie więcej.
Damian_Lublin07 lut 2008 #
Kiedyś w okolicach Opatowa widziałem paskudny wypadek spowodowany m.in koleinami. BMW wyprzedzało samochód przedemną gdy naglę tył samochodu podbiło do góry i został na swoim pasie co skierowało samochód pod kątem w stosunku do osi jezdni wszystko działo się momentalnie poczym BMW serii 5 (ciężki samochód) wyleciał na jakis metr nad jezdnie i poszybował w pole. Kierowca i pasażerka zostali przygnieceni dachem jednak nic poważnego im się nie stało. Koleiny to naprawdę zdradliwa sprawa, jedziemy jest wszystko ok jednak w pewnym momenicie i to dosłownie momencie zamiata nam samochodem i bardzo ciężko co kolwiek zrobić. Sam miałem sytuacje poślizgu na koleinie jednak winie za to siebie. Padał deszcz duże koleiny a ja przednimi kołami w koleinie-tylnymi jeszcze nie. Zabrałem się do wyprzedzania i psikus przud jedzie prosto wciągając tył do koleiny. Na nic zdaje się wtedy kierowanie piórkowe. Wyżuciło mnie na pobocze i tam złapałęm przyczepność. Skończyło się na strachu ale tylko dzięki szczęściu.
Paweł14 lut 2008 #
Fakt, koleiny niemiła rzecz zwłaszcza jak się ma szerokie opony.
Najgorzej jest jak woda zalega w koleinach bo wtedy (woda) może mieć głębokość nawet kilku cm a z taką ilością wody „pod kilem” opony sobie nie radzą. Podstawa to dobre opony, nawet nie z jakiejś na maxa górnej półki jak kogoś nie stać (choć oczywiście im wyższy model tym lepiej) byleby były jak najnowsze i miały indeks prędkości dobrany do naszego auta.
Dla mnie osobiście opony są najważniejsze w aucie i zawsze dbam żeby były w miarę topowe i oczywiście równo starte – czyli jak macie auto z przednim napędem to w połowie wakacji (opony letnie) lub w połowie zimy (opony zimowe) zamieniajcie przód z tyłem żeby wyrównać zużycie. Ważna jest także kontrola geometrii pojazdu żeby nie zetrzeć opon np. na kantach oraz raz w roku wyważenie wszystkich kół (letnich i zimowych).
jumma24v24 maj 2008 #
kitka nie martw sie ja tez juz jedną zgiolem :D hehe
Bartek12 cze 2008 #
Witam, ogólnie brawa dla autora już od dawna mam tą strone w ulubionych:)
Co do kolein. Na Warszawskim wiadukcie, ul Marsa początek zimy pada deszcz temp bliska zera jade ok 50/60 km/h no i zachcialem zmienic pas. Przód skręcił tył został szybka kontra i powróciłem spowrotem na swój pas który musiałem zmienić bo się zakorkował kolejna próba o wiele delikatniejsza poskutkowała sukcesem…
Pozdrawiam
Dawid06 maj 2009 #
No i chyba jeszcze trzeba dodać, zwłaszcza dla młodszych kierowców świeżo po kursach itd, że to że na nauce jazdy uczą jeździć 2 cm od zewnętrznej krawędzi jezdni to nie znaczy, że w Polsce tak sie jeździ…… nie raz byłem świadkiem jak młody kierowca (bez większych uprzedzeń, ale niestety często kobiety) jadą w trasie praktycznie poboczem, zakręty biorą też od zewnętrznej kurząc piachem spod kół …. to jest bardzo niebezpieczne bo wystarczy niewielka dziura lub załamanie jezdni w postaci „nasypu” albo pobocze niższe niż asfalt i koniec …. taka osoba samochodu nie wyprowadzi z takiej sytuacji …. także obok dziur ZWRACAJMY uwage na pobocza bo to też polska plaga :/ chyba tylko u nas tak jest ….
No i oczywiście jak droga prosta i nikt nie jedzie – lecieć środkiem ! :)